NIE ZOSTAWIAJ MNIE SAMEGO PRZED SKLEPEM

Zostawianie bez opieki psów przywiązanych przed sklepem to dla nich duży stres. Niektóre psy   siedzią cichutko przestraszone i starają się nie rzucać w oczy. Inne w tym czasie są  uciążliwe dla otoczenia gdyż przez większość czasu szczekają. Denerwuje się sam pies i ludzie w około. Biedni pracownicy sklepów często w ciągu jednej zmiany mają po kilka takich szczekających sesji pod oknem. Największego miłośnika zwierząt może to w końcu wyprowadzić z równowagi. Pozostawione samotnie bez opieki zwierzęta są  również narażone na wiele niebezpieczeństw.

Może dopaść je inny luzem biegający pies i wywołać bójkę, ktoś może podać psu trutkę. W okresie sylwestrowym bywają przypadki, że ludzie rzucają w takie psy odpalonymi petardami, lub  pies może zostać skradziony.

IMG_0675

 Te rasowe  są sprzedawane po okazyjnej cenie. Mogą również trafić  do masowych hodowli gdzie są nadmiernie eksploatowane. Suki stają się maszynkami do produkcji szczeniąt. Jak już są bezużyteczne najczęściej giną w okrutny sposób. Inne psy mogą skończyć jako zwierzęta laboratoryjne, lub worki treningowe dla psów wykorzystywanych do walk. Często właśnie w tym celu uprowadza się większe łagodne psy na których przestępcy, zajmujący się walkami psów trenują swoje zwierzęta.

W skrajnych przypadkach pies może kogoś ugryźć i kłopot murowany. Musicie wiedzieć, że są ludzie trudniący się wyłudzaniem odszkodowań a wtedy nie pomoże tłumaczenie, że pies był w kagańcu. Może przecież zawsze wskoczyć na kogoś  i podrapać niszcząc przy tym drogą odzież.

Wybierając się na zakupy psa pozostawmy w domu.

DAJ MI TROCHĘ WOLNOŚCI

Psy najbardziej lubią biegać ,biegać ,biegać. Poza nielicznymi rasami, których budowa  ciała nie pozwala na zbyt długie maratony, większość  psów lubi hasać swobodnie. Pies to zwierzę stworzone do biegania. Dlaczego więc  tylu ludzi zakazuje im tego? Pozamykane w klatkach, uwiązane na łańcuchach lub całe życie trzymane na smyczy. Potworna tortura dla takiego zwierzaka.

,,No przecież ja go nie spuszczę  bo mi ucieknie” ,,Pobrudzi się bo jeszcze wejdzie do kałuży”. ,,Nie no proszę pana on nigdy w życiu nie był spuszczany on zawsze na smyczy bo jeszcze go psy pogryzą.’’

Jacy nieszczęśliwi muszą być tacy ludzie, którzy nie mają w sobie za grosz empatii. Sami są niewolnikami ograniczeń i zmuszają do tego samego niczemu niewinne zwierzę. To ja się pytam po jakiego diabła potrzebny jest ci ten pies?  Żebyś się nad nim znęcał? Zwyrodnialcy to nie tylko ci którzy katują zwierzęta, ale również tacy którym z czystego lenistwa nie chce się pogłębić wiedzy na temat potrzeb i wymagań swojego zwierzaka (dotyczy to nie tylko psów) przez co unieszczęśliwiają biedne zwierzę  w sposób mniej lub bardziej świadomy.

Nieszczęściem naszego psa jest to, że jest już z nami tak długo i zapomnieliśmy o tym iż jest to inny gatunek zwierząt niż ludzie. Ma swoje wymagania, potrzeby jak każda inna żywa istota.

Jak to jest, że ludzie kotom pozwalają być kotami, papugom papugami, a pies koniecznie musi być człowiekiem.

  Uczłowieczanie przez nas naszych podopiecznych nie wychodzi im na zdrowie.  Przebieranie w sukienki, malowanie pazurków, perfumowanie, fryzjerzy, masaże itp.

To wszystko fajne jest tylko czy nasz pies tego potrzebuje? On by wolał poganiać z kumplami, wytarzać się w błocie, wykąpać w kałuży, zapolować na piłkę rzucaną przez opiekuna ,za patykiem…. Tylko kogo to obchodzi. Na pewno nie właściciela.

Na szczęście jest coraz więcej  świadomych opiekunów psów i chwała  im za to. Oby dawali dobry przykład, uświadamiali innych i pomagali tam gdzie to jest potrzebne.

LUDZIE SZARPAKI

  Jednym z najczęstszych ludzkich upośledzeń wobec psa jest ciągłe szarpanie go na smyczy. TO NIE PIES NAS SZARPIE TYLKO MY JEGO! Jeśli nie włożyłeś trochę pracy i wysiłku w naukę chodzenia na luźnej smyczy to skazujesz psa na ciągłe urazy kręgów szyjnych. On nie rozumie po co ta smycz i twoim zadaniem jest pokazanie mu jak powinien się na niej zachowywać. Uważam  że jest zupełnie niepotrzebna w wielu sytuacjach. Niestety ogranicza nas głupie prawo nakazujące trzymanie psów na smyczy. Tylko że sami bardzo często jesteśmy temu winni. Jakbyśmy  sobie dobrze wychowywali  psy, prawidłowo je socjalizowali i szkolili  od samego początku to smycz byłaby tylko dodatkiem od czasu do czasu używanym w niektórych sytuacjach. Rozumiem, że jak znajdujemy się przy ruchliwej ulicy to dla bezpieczeństwa jest ona potrzebna. Po co ona jednak  dobrze wychowanemu grzecznemu psu w parku?

A tak to tylko szarpanie i szarpanie za byle co. Policz sobie ile to razy średnio w ciągu dnia szarpiesz psa? Obserwowałem kiedyś ludzi  na spacerach i liczyłem ile razy targali swoim psem w różne strony. Rekordzista w ciągu 30 min zrobił to 40 razy. Średnio przeciętny właściciel wykonuje to  15 razy w ciągu 30min.

Policzmy. Trzy spacery po 30 min dają nam 45 szarpnięć w ciągu dnia.

45×365=16425

Tyle razy  w ciągu roku przeciętny właściciel szarpie swojego psa.

,,No jakby go bolało to by tak  się nie wieszał na niej przecież.’’

Pies mimo tego że go boli i tak będzie to robił bo nagroda jest o wiele cenniejsza dla niego. Powąchanie innego psa, krzaczka, wystraszenie gołębia. Drapieżnik który poluje nie zastanawia się podczas pościgu czy  go boli bo zahaczył o krzewy i się zranił. Nagroda na końcu jest bardziej cenna niż pokiereszowany pysk .

Nie szkoda ci więc męczyć tak twojego psa? Nie lepiej nauczyć go chodzenia na luźnej smyczy? I on będzie zdrowszy i twoje ręce również.