Dziś dwie małe siostrzyczki przekonały się,że nie warto tracić energii na obszczekiwanie innych psów bo nie przynosi to zamierzonego efektu w postaci oddalenia się pozornego zagrożenia. Lepiej zwrócić uwagę na człowieka bo ten ma coś ciekawszego do zaoferowania.
Po krótkim spacerze zapoznawczym efekt jest taki jak widać. Szczeniaki ładnie pracują w obecności Borata, którego poznały kilkanaście minut wcześniej. Ten jak zwykle ze stoickim spokojem znosił ich obecność chociaż nie bardzo był tym zachwycony. Jednak dał radę. Bardzo dobry z niego asystent. Oczywiście premia była za tak dobrze wykonaną robotę.